Punkty odniesienia. Blog o konstruktywnym szyciu : Wardrobe Architect 2015 Challenge                                   

Wardrobe Architect 2015 Challenge

   


I like my style. Colourful and effortless. I hate my wardrobe, one big mess. There is too much of everything, but still I always have problem to find thing I really need. I don't bay new clothes, I wear the old ones, I borrow from my sister (she live now in Scandinavia but her big wardrobe is here!) an of course I sew.

Lubię swój styl. Kolorowy i niewymuszony. Nienawidzę swojej szafy. Bałagan mnie dobija, a nie mogę go okiełznać. Wszystkiego jest za dużo, a jednak wciąż mi w tej mojej garderobie czegoś brakuje. Od dawna nie kupuję ubrań, donaszam stare, pożyczam od siostry, która wyemigrowała do Skandynawii i pozostawiła za sobą górę ciuchów, no i szyję.

Last year I made a big clean-up in my wardrobe and I threw out without hesitation all clothes I've never wore. Still, it is not enough. I am searching all that minimalist blog with great jealousy. Ideal 20-30 piece wardrobe. This year I have I decided to be more systematic. I am going to try eliminate all clothes I don't look good, but I keep them because of some kind of sentiment. I also want to be more reasonable about my sewing choices. I hope Wardrobe Architect 2015 Challenge  will help me with that.

W zeszłym roku zrobiłam kilka razy gruntowny porządek i bezlitośnie wyrzuciłam (oddałam na różne akcje dobroczynne) rzeczy, których nie noszę i nosić nie będę. Ale to wciąż za mało. Z zazdrością przeglądam blogi minimalistów. Ideale garderoby złożone z 20-30 części. Dlatego w tym roku postanowiłam podejść do sprawy systemowo. Sukcesywna eliminacja ubrań, których nie noszę i w których nie wyglądam najlepiej, ale wciąż wiszą w szafie, bo czuję do nich jakiś sentyment. Szycie z głową, uzupełnianie braków, spełnianie marzeń. W tej drugiej części - mam nadzieję - pomoże mi Wardrobe Architect 2015 Challenge ogłoszone na blogu Coletterie.



In January we are trying to define our style. We are looking for best colours and shapes. It all about feeling good. I almost finish my homework, so this is goo time for first conclusions. Firstly – colours.

W styczniu próbujemy zdefiniować swój styl, co jest jego esencją. Szukamy krojów, które są najlepsze dla naszej sylwetki i w których czujemy się najlepiej. Już prawie zakończyłam moją pracę domową, więc czas na dzielenie się  pierwszymi wnioskami.

I am really good in colours and I have it a lot in my wardrobe. But I feel that I need to develop classic part of colour pallet. Black and white – the most obvious choice – aren't for me. I prefer navy, red and white.


Dziś o kolorach. W mojej szafie jest ich dużo. Umiem sobie z nimi poradzić, ale brakuje mi zestawów klasycznych. Moją bazą będą, kolory już obecne w mojej garderobie: granat, czerwień i biel.




Labels: , , , ,