Coś mi ostatnio szycie idzie jak po grudzie. Same przeszkody, a tyle pięknych materiałów czeka. Tymczasem coś z materiału niepięknego. Kupiony przez internet jersey moro, okazał się bledszy, niż przypuszczałam. W mojej głowie powstała idea dodania kolorowych lamówek. Ostatecznie zdecydowałam się na czerwone obszycia. To miał być zabawny top na wspinaczkę, taki do bojówek, ale jak go przyłożyłam do mojej ukochanej czerwonej spódnicy, to uznałam, że będzie z tego niezły zestaw do miasta. Co sądzicie?
I don't know why but I really get stuck with my sewing plans
recently. So many beautiful fabrics in my stash, so many ideas in my
head, so many inspirations on Pinterest. Maybe to much. Today my
not-so-beautiful-fabric project. I don't even remember why I bought
this camo jersey. Good thing about jersey is that you always can make
of it sport tank. And it was my intention on the beginning. I added
red binding to make my new top more interesting. I was going to wear
it with a military pants but I accidentally matched it with myfavourite red skirt and it was it! My new summer camo city look! What
do you think?
Słówko o wykroju. Cine tank od Casa Crafty był już bohaterem jednego z refashionowych postów. Tym razem przedstawiam wersję kompletną. Bardzo fajnym detalem, którego nie uwzględniłam w poprzedniej wersji jest nieco dłuższy zaokrąglony przód. Początkowo wydawało mi się to troszkę podejrzane, wolę koszulki z dłuższym tyłem, jakiejś logiczniejsze mi się to wydaje. Efekt końcowy jednak jest bardzo ciekawy i myślę, że następnych uszytkach (o tak, ten wykrój zagości na stałe w moim repertuarze) podążę za intencją autorki.
A word about pattern. It is Cine Tank from Casa Crafty. Here you
can find my first refashion version. This time I made everything
according to instruction. I love longer front. I was hesitating for a
minute if it would be look good. Normally I am more for longer back
but the effect is really nice. I am sure that it isn't my last Cine
Tank this summer.