Luty był zalatany, pełen zmian, emocji i wariactwa. Nie miałam czasu się zatrzymać, podumać czy zachwycić. Chciałam napisać, że aura była niesprzyjająca, ale patrząc na dzisiejszy - już marcowy - widok za oknem nie mam odwagi narzekać na lutową słotę. Marzę o słońcu i jasnych kolorach. Pocieszenie znalazłam w idei przenośnego studia quilterskiego. Wyobrażacie sobie? Spakować cały dobytek do campera, ruszyć w podróż przed siebie i szyć. Taka zmiana w najbliższym czasie nierealna, ale powoli dojrzewa we mnie potrzeba uszycia pierwszego patchworku. Inspiracje zbieram już od dawna, ale wciąż trochę przeraża mnie ilość pracy, którą trzeba włożyć w taki projekt. To takie zobowiązanie.
February
was quite crazy for me. No time for slow brief and reflection. I wanted to say something
about bad weather condition, but it looks like March in Poland will be even
worse. I am dreaming about worm sun and light colours. All that I founded on
Vacilando Qilting co. Do you imagine a mobile sewing studio in Airstream trailer?
I love the idea! Maybe one day… I am thinking about sewing my first quilt. But
I am not sure if I am ready for such a big project
Na razie próbuję innych rzeczy. Na przykład szycia zabawek. Przecież nie można iść z wizytą do dwulatka bez prezentu. Dino zmajstrowany na poczekaniu niespodziewanie okazał się strzałem w dziesiątkę. A ile uwolnionej tkaniny - welur, imitacja wężowej skóry, no i masa ścinek służąca za wypełnienie. Mój dinozaur powstał na bazie wykroju na potwora z Loch Ness. Niezły prawda?
For now I am trying new
things. For example toys! I can’t go visit my 2 years old nephew without
suitable gift. Below last-minute dragon, dinosaur or what do you want. I based
it on that free pattern for Loch Ness monster. Great idea, don’t you think?
A kiedy nie szyję, dziergam i oglądam filmy i seriale. W lutym zachwyciły mnie szczególnie: Dziewczyna z portretu oraz Brooklyn. Ile przepięknych vintage-owych inspiracji! Już nie umiem normalnie niczego obejrzeć, moja uwaga wciąż skupia się na ciekawych cięciach płaszczy i wykwintnych kołnierzykach. Też tak macie? To trochę nieznośne, nie sądzicie ;)?
Życzę wam twórczego marca,
K.
When I don’t sew I knit
watching films and TV series. My favorite in February are The Danish Girl and
Brooklyn. So many vintage sewing inspiration! Love it!