Tuesday 23 October 2018

stardust night (Burda #108/02/2016)


Jeśli wpadacie tu czasem, to wiecie, że staram się nie kupować nowych tkanin. Powodów jest kilka, ale najważniejszy jest ten ekologiczny.  Niekupowanie oszczędza nasze środowisko na tyle sposobów, że - szczególnie jeśli masz już szafę pełną tkanin - warto przejść na dietę zakupową. Jak każdy, mam jednak zachcianki i marzenia. Z pierwszymi walczę bezwzględnie, drugie zostawiam sobie na specjalne okazje, jak np. urodziny. 

We wrześniu pozwoliłam sobie na zakupy w popcouture.pl. Od miesięcy podziwiałam ich wybór tkanin i komponowałam listę życzeń. Była dłuuuuuga. Obserwuję wiele sklepów, ale żaden nie oferuje tak wielu tkanin, z których chciałabym coś uszyć. Jestem jednak koszmarem każdego marketingowca i swoje zakupy zredukowałam do 3 tkanin: jesiennego jerseyu na sukienkę, bawełny organicznej w cudnym cynamonowym kolorze na spódnicę lub sukienkę oraz najbardziej wymarzonej - double gaze w kolorze stardust nigh od Atelier Brunette na powtórkę z mojej cudnej pasiastej koszuli

1, 2, 3
Model miałam już przetestowany, szczęśliwie moje wymiary wróciły już do normy po ciąży, więc mogłam brać się od razu do krojenia. Zanim jednak to zrobiłam, odświeżyłam sobie wiedzę na temat szycia koszul, czytając tutorial Beaty, oraz przestudiowałam kilka artykułów (np. tu i tu) na temat szycia z double gauze. Trochę rozważałam zakup stopki kroczącej, ale po kilku próbnych szwach doszłam do wniosku, że dam radę. Niemniej to akcesorium jest na mojej liście zakupowej i jestem pewna, że ułatwiłoby mi ono szycie przy tym projekcie, szczególnie podłożeń. Ogólnie oceniam tę tkaninę jako dość przyjazną w obcowaniu, jest miękka ale trzyma formę, nie ślizga się, jedynie na dłuższych przeszyciach ma tendencję do lekkiego rolowania, więc warto szyć powoli. 
Burda 2/2016 #108 & #109

Jeszcze słówko o kroju. Jest to uproszczony model Burda 108/02/2016. Wypatrzyłam go dwa lata temu, szyjąc koszulę w paski. Szukałam wtedy koszuli bez zaszewek, by nie zaburzać printu. To model bardzo luźny, ale dzięki ładnie wyprofilowanemu karczkowi, nie wygląda jak worek na kartofle. Szczególnie go polecam dla wzorzystych, lejących tkanin. Ale w przypadku troszkę sztywniejszej tkaniny też fajnie się sprawdzi. W numerze jest też wersja sukienki safari i przyznam, że trochę się zastanawiam, czy nie uszyć jej z mojej pięknej cynamonowej bawełny organicznej. Co myślicie?


Proces szycia poszedł dość sprawnie, w końcu model przetestowany, a ja przygotowana. Wszystko pięknie wymierzyłam, zrobiłam dodatkowe szablony etc. Zawsze musi być jednak jakieś "ale". Tym razem padło na kołnierzyk, a raczej na stójkę. Wydaję mi się, że coś z zapasami pokręciłam i trochę mi się wszystko nie zeszło jak należy. Dzięki uwadze Beaty, udało mi nieco poprawić błąd (przesunęłam guzik i o dziwo mocno poprawiło to efekt końcowy). Nie jest idealnie, ale wystarczająco dobrze, by z przyjemnością nosić tę koszulę. A muszę powiedzieć, że jestem nią zachwycona, uważam, że świetnie wpasowuje się w moją garderobę. Fajnie wygląda i do jeansów, i do spódnicy. Żałuję, że moje zdjęcia nie oddają tego, jak piękna jest ta tkanina. Tą koszulą zaczynam przygotowanie do powrotu do pracy. Co prawda nie wymaga ona ode mnie jakiś specjalnie eleganckich outfitów, ale sama dla siebie mam ochotę trochę się postroić. Po tych wszystkich miesiącach matkowania 24h na dobę tęsknię trochę do ciekawszych, delikatniejszych ubrań. Mam nadzieję, że do lutego uda mi się ukończyć kilka fajnych projektów. Trzymajcie kciuki!


Na koniec chciałabym was zapytać o wasze strategie zakupowe: jak kupujecie tkaniny? Macie jakiś klucz? Kupujecie na wyprzedażach, sezonowo, a może wyłącznie pod konkretne projekty? Wyznaczacie sobie jakieś budżety? Stawiacie jakieś inne ograniczenia? W ogóle myślicie o kwestiach ekologii w kontekście waszej pasji, pracy? Coś zmieniłyście w ostatnim czasie? I jak oceniacie swoje zakupy? A na koniec przyznajcie się jeszcze, jak wiele tkanin zalega w waszych pracowniach i czeka na swoją kolej?

Pozdrawiam was serdecznie,

Kasia




No comments:

Post a Comment

Wasze komentarze są dla mnie źródłem radości i inspiracji! Dziękuję!