Narzekanie na pogodę nie jest najlepszym pomysłem na ciekawego posta. No ale cóż, mamy marzec, wiosna nas już połechtała pierwszymi promieniami słońca, a tu znów, śnieg, mróz, chlapa, roztop, śnieg itd. Wkoło Macieju. Zdesperowana postanowiłam zrobić sobie wiosnę. Potrzeba: nasiona ziół, cebulka, pojemniki, łopatka, ziemia do kwiatków.
Niedziela:
Zwracam uwagę na cudowne PRL-owskie narzędzia, które znalazła w nieprzebranych zbiorach dziadka S. Jeszcze z oryginalną metką!