Dawno niczego nie refashionowałam. A szkoda, bo to moja ulubiona zabawa. Zawsze uważałam, że ograniczenia uwalniają we mnie dodatkowe pokłady kreatywności. Jakoś lepiej działam, gdy muszę się do czegoś dopasować. Tym razem do dyspozycji miałam znaleziony w second-handzie szaliczek w smoki. Eh, cudo, miłe, granatowe, lekko egzotyczne. Niestety rozerwane. Materiału bardzo mało, więc musiał powstać miniprojekt. Padło na prosty top. Wykorzystałam model 116 z Burdy 3/2013. Uwielbiam taką linię tekoltu. Poniżej możecie zobaczyć, jak go zmodyfikowałam, żeby wystarczyło mi tkaniny. Na zdjęciach tego wyraźnie nie widać, ale karczek uszyty jest z lewej strony tkaniny.
Happy
Friday!
Do you like
dragons? I do! And now I have a little dragons top in my wardrobe. It is
refashion project - made of a second hand scarf. I used Burda pattern (3/2013
#116) with alterations. It is simple, comfy and exotic at the same
time. My new love!
Żaden to wielki krawiecki projekt, ale cieszy mnie bardzo, bo ładnie zagra z moją garderobą. Poza tym rzadko pracuję z takimi cienkimi tkaninami, trochę ze strachu. A poszło tak gładko, że mam ochotę na więcej. Nawet zaopatrzyłam się w igły do jedwabiu - może odważę się w końcu zabrać za ratowanie mojej ukochanej koszuli. Idzie zima, więc - jak co roku - robię porządki w szafie i widzę, że jeszcze wiele przeróbek przede mną. Trochę moich własnych projektów pójdzie pod nożyce. Nie mam serca wyrzucać, tego co uszyłam, więc jeśli tylko tkanina wciąż mi się podoba - przerabiam.