Punkty odniesienia. Blog o konstruktywnym szyciu : jersey girl - Me-Made-May-2015                                   

jersey girl - Me-Made-May-2015

   

Hello Everyone! Here we are – first weekend of May, first weekend of Me-Made-May'15! April was quite hard for me (shit happens:/), so I am happy to start a new chapter. Last year I had a great fun during Me-Made-May'14. It was very inspiring experience. I am curious how my sewing and style developed during last 12 months. This year I want to wear at least one self-made piece every day.

Witam wszystkich! No i dobrnęliśmy do Majówki! Dla mnie pierwszy weekend maja, to również pierwszy weekend Me-Made-May'15! MMM'15 to takie niby wyzwanie. Postanawiamy przez cały maj nosić uszyte/wydziergane przez siebie ubrania. Standardowo jedną rzecz dziennie, ale można swoje postanowienie zmodyfikować. W zeszłym roku ubierałam się wyłącznie w swoje uszytki przez wszystkie dni robocze maja - troszkę ciężko było, ale miałam świetny ubaw. Poza tym uświadomiło mi to, że rzeczywiście mogę stworzyć sobie samodzielnie garderobę i pobudziło do skończenia/przerobienia kilku projektów. Jak pisze inicjatorka tego wydarzenia, nie powinien to być czas panicznego szycia, żeby mieć w co się ubrać. Dla mnie to taki happening - święto szyjących, tych blogujących i nieblogujących. Zachęcam! Spróbujcie!



Majówka to czas relaksu, więc się relaksuję w niebieskich jeansach i moich ulubionych jerseyowych bluzeczkach. Wszystkie trzy powstały na podstawie jednego wykroju, który już prezentowałam tu. Ten darmowy wykrój jest cudowny i mam nadzieję uszyć jeszcze z dziesięć podobnych topików, podpowiedzcie mi tylko, gdzie ja w Polsce dostanę bawełniany jersey w fajne paseczki, najchętniej cienkie, biało czerwone (to by była dobra bluzka na Majówkę)! 

In Poland we have now a long weekend. This is time of the national relaxation! So I am wearing blue jeans and jersey tops. All tree tops are based on the same free pattern, which I used ones before. I love it and I hope to sew more and more similar jersey blouses.  

Co poza topami noszę w ten weekend? Jeansy pamiętające jeszcze liceum, wranglery, niezbyt modny fason, ale je lubię. Dużą jeansowa torba to moje dzieło, a brązowa skórzana to spadek po kimś tam. Korale zrobiłam kiedyś sama, a pasek zwinęłam siostrze, która zapewne ma go z second-handu. Na nogach ukochane wiśniowe Martensy. 

What more? My blue jeans are very old – I was wearing it in high school (prehistory)! A big demin bag and necklace are my products, brown lather bag is a kind of an inheritance. My favourite piece – a vintage belt is borrowed (forever!) form my sister.  



Labels: , , , , , , , , , ,