Punkty odniesienia. Blog o konstruktywnym szyciu : spring shirt #2 & co.                                   

spring shirt #2 & co.

   
Tadam! Ostatni element letniej garderoby na Szycie z Joulenką skończony. Jeśli śledzicie mojego Instagrama, to wiecie, że trochę to trwało. Ostatnie 10 dni było bardzo intensywne i zabrakło mi czasu na szycie. Ale małymi kroczkami doszłam do końca. Mój luźny plan zakładał uszycie: kilku topów, spódnicy z połowy koła, sukienki-ogrodniczki oraz kolejnej letniej koszuli. Powstał również wiosenny płaszczo-kardigan. Wszystko poza koszulą miałam okazję już nosić, więc mogę wyrazić swoje pełne zadowolenie z efektów. Jest prosto, wygodnie i w moim stylu. Tak chcę się czuć latem!

Hello, hello! I am very happy to show you the last piece of my new summer wardrobe for challenge Sewing with Joulenka. Everything has started with this photo. I really love effortless look of this shirt and I wanted created something similar. A few months ago I founded this striped fabric in second hand store and from the beginning I was sure that I need to changed it into a beautiful shirt. I was searching for an appropriate pattern for a while. I was looking for something super simple, without darts. Finally I’ve decided to try Burda pattern 2/2016 #108 with some changes. I would recommend it without hesitation. Sewing went slow but smoothly. I cut size 38 and it works very well for me. Below you can find also other clothes I made for Sewing with Joulenka. Now I feel ready for summer!

Ale wróćmy do tematu. Koszula musiała powstać, bo takie mam wiosenno-letnie zadanie krawieckie. Szyjąc coraz to bardziej skomplikowane modele, dojść do pełnej perfekcyjnej koszuli. Bezpośrednią inspiracją dla tej bluzki było to zdjęcie, wycięte z jakiegoś magazynu w zeszłym roku. Chciałam, żeby było elegancko i nonszalancko zarazem. Paskowaty, biało-granatowy materiał kupiłam w second-handzie, wygląda mi to na sztuczny jedwab. Za 10 zł nabyłam kupon, który starczyłby jeszcze na dwie podobne, więc pracowałam z dużą swoboda, wiedząc, że - jakby co - mogę zacząć od początku.
Szukałam modelu bez zaszewek, bo nie chciałam zaburzać struktury pasków. Przepatrzyłam wszystkie moje magazyny wykrojowe i w sumie znalazłam 3 modele, z których wybrałam ten. Model 108  z lutowej Burdy stał się bazą dla tego projektu. Na wstępie odrzuciłam kieszenie, długie rękawy, a także listwę kryjącą zapięcie. Wycięłam rozmiar 38 z minimalnymi zapasami i jestem bardzo zadowolona z wyboru. Jest swobodnie, ale nie mam poczucia, że tonę. Dalej już było tylko szycie. Praca z tą tkaniną nie była lekka, ale koszmaru też nie było. Myślę, że dzięki zastosowaniu igieł do mikrofazy obeszło się bez wcinania i rwania delikatnego materiału. Model oceniam na 5, bo wszystko ze sobą zagrało, nawet rękawy wdały się prawie bez poprawek. Najbardziej jestem jednak zadowolona z kołnierzyka, bo pierwszy raz szyłam taki na stójce. Miałam tremę, ale dzięki temu tutorialowi wyszło  przyzwoicie. Kolejny będzie jeszcze lepszy. Podwinięcia rękawów zrobiłam na czuja, nie mogłam znaleźć instrukcji. Jeśli znacie jakiś fajny tutek na wywinięty krótkie rękawy koniecznie mi podrzućcie! Ja po prostu podwinęłam na dwa i podszyłam ściegiem krytym. I tak podwijam raz jeszcze :)
Jako podsumowanie powiem tylko, że ja jednak lubię te wszystkie wyzwania, bawią mnie niezwykle i mobilizują do przemyśleń. Stała akcja, w której biorę udział, to oczywiście nasze polskie uwalnianie tkanin. Lubię kupować nowe tkaniny, ale o wiele więcej radości daje mi wykorzystanie tych zależałych. Wyzwanie Me-Made-May traktuje raczej jako wielkie międzynarodowe święto szyjących, co roku trafiam na jakiś nieznany mi super inspirujący blog, poznaje nowych ludzi. Noszenie uszytych przeze mnie rzeczy jest dla mnie codziennością, ale MMMay mobilizuje mnie zawsze do dogłębniejszego przyjrzenia się szafie, odszukania ubrań zapomnianych. Wyzwanie Joulenkowe było dla mnie okazją do uporządkowania przemyśleń, stworzenia spójnej całości. A co dalej? Kilka ciekawych wyzwań przede mną. Już zaczęłam mój piórkowy sweterek dziergać. Może tym razem się uda skończyć :)  LLady Bird ogłosiła Outfit Along, wyzwanie szyciowo-dziewiarskie. No i jeszcze przymierzam się już od stycznia do Blazerof2016. Bo trochę zaniedbałam szyciowo Lubego. A co wy o takim grupowym/wspólnotowym szyciu myślicie?

Miłego weekendu!


Labels: , , , , , , , , , , , , , , , ,